Gryfony. Znak gryfa
Do tej pory największym zmartwieniem Melody Campbell była niejaka Ashley McLusky. Szkolna gwiazda uznałaby dzień za stracony, gdyby nie wyrządziła biednej dziewczynie jakiejś krzywdy. Jednak tym razem to było coś znacznie poważniejszego.
Promieniujące niebieskawym światłem jajo, które Melody wykopała spośród ruin celtyckiej świątyni, przypominało gęsie, ale to, co się z niego wykluło, nie miało w sobie nic a nic z tego ptaka. Pół lew, pół orzeł stawiał pierwsze niezdarne kroki i kwilił żałośnie. Do obserwującej straszydło dziewczyny powoli zaczęło docierać, że chyba wpadła w niezłe tarapaty.
Spora dawka fantazji, ale w innej niż do tej pory formie. „Gryfony. Znak gryfa” to książka, która zachwyci młodszych i nieco starszych. Porusza wiele ciekawych wątków, w tym perypetii dziewczynki oraz jej babci. Łączy pokolenia oraz problemy charakterystyczne dla różnych grup wiekowych. Czyta się jednym tchem, a po przewróceniu 216-tej strony smutek, że to już koniec.
„Gryfony. Znak gryfa” to literatura młodzieżowa dedykowana dzieciom 10-letnim oraz starszym. Jest gwarancją rozrywki dla całej rodziny. Dzięki pięknym ilustracjom umieszczonym na twardej okładce wyjątkowo prezentuje się na półce. Fabuła i piękne wydanie to dwie cechy, które sprawiają, że o tej pozycji literackiej trudno będzie zapomnieć.